Życiowe rozterki

Data:
Ocena recenzenta: 7/10

Justine Last (Jennifer Aniston) w smętnym jak jesienna pogoda markecie. Cisza, nuda, kilku znajomych na krzyż, a kolejny dzień nic nowego nie wnosi. Życie prywatne niewiele lepsze, mąż Phil (John C. Reilly) który stara się zarobić malując domy, a po pracy jara trawę z piwem w ręku. Bubba (Tim Blake Nelson) przyjaciel i współpracownik Phila jakby wgryzł się w życie rodzinne dotrzymując towarzystwa przed charczącym telewizorem.

Justine i Phil pomiędzy nudą dnia codziennego starają się o dziecko, skutki tego niestety raczej mizerne. Justine narzeka na męża, w zasadzie nie wiedzieć dlaczego. Prócz siedzenia na kanapie i żłopania piwa niewiele robi, jednak życie Justine niewiele się różni od życia jej męża. Raczej smętna wiecznie zdołowana kobieta która sprawia wrażenie zmęczonej życiem. Phil ma raczej więcej optymizmu, stara się dobrze bawić a z pomocą trawki zyskuje pozytywne podejście do życia. Niby dba o żonę jak może, niby bo tak naprawdę niewiele mu się chce.

Pewnie nic by się nie zmieniło gdyby nie Holden Worther (Jake Gyllenhaal), nowy pracownik marketu. Młody chłopak zaczytany w książkach, raczej odcięty od ludzi z własnym światem w głowie. Rzecz jasna niewiele osób go rozumie, on sam wydaje się rozumieć znacznie więcej. Znudzona Justine zaprzyjaźnia się z Holdenem, z czasem przyjaźń przeradza się w romans.

Trudno powiedzieć dlaczego mężatka zapędziła się w dość nietypowy związek z młodszym Holdenem. Można się tylko domyślać jej pochopnych decyzji. Pewnie ta przyjaźń była jedyną pozytywną rzeczą jaka ją spotkała, niewiele też miała do stracenia. Obraz męża na kanapie raczej ją przytłacza, a z braku innych rozrywek młodszy kolega wydaje się niezłą perspektywą.

Holden niestety żyje bardziej w sowim świecie niż tym realnym, boryka się z własną psychiką, przytłaczającymi rodzicami i z życiem po całości. Justine raczej nie tego oczekuje więc co rusz podejmuje całkiem skrajne, kompletnie nie przemyślane decyzje. Wszystko to prowadzi tylko do katastrofy. A kiedy w całość zaczyna mieszać się Bubba sprawy komplikują się jeszcze bardziej.

Tym sposobem Jennifer Aniston zagrała zmęczoną życiem kobietę która kompletnie nie wie czego od życia chce. John C. Reilly stał się nudnym mężem z życiem bez celu i perspektyw. Pomiędzy nimi Jake Gyllenhaal jako młody chłopak z głęboką depresją i wybujałymi marzeniami które na siłę stara się realizować.

Czy warto? Warto. Film smutny, nieprzewidywalny, ciekawy. Zmusza do myślenia i wiele wydarzeń pozwala widzowi interpretować na swój sposób. Ciekawe, stonowane kino które wciąga i dołuje jednocześnie. Produkcja godna uwagi, dobrze zagrana, fajnie zrealizowana z przyjemną muzyką w tle.